Typ tekstu: Książka
Autor: Kornhauser Julian
Tytuł: Stan wyjątkowy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1965
albo
drzeć się z barykady: ludzie, uczcie
się rządzić? Jedną nogą był
w grząskim interesie klasowym, drugą
kopał małych chrześcijan, swoją młodą
żonę, przypominająca Natalię Puszkin.
Przypuszczam, że z Dostojewskim
nie miałby żadnych kłopotów (oklaski),
chociaż w tym wypadku jego nieufność
wobec krytyków dałaby znać o sobie:
jesteście upojeni czczą gadaniną!

Kiedyś przychodzi ta chwila

Nagle spostrzegłem,
że już nie śnię.

Otwórz się
jak kielich kwiatu

Otwieram dłoń
Dłoń jak dłoń
Otwieram serce
Zamknięte

* * *

Wędrujemy po zakamarkach mózgu,
nie przeczuwając nawet, że za każdym
rogiem myśli czai się siwy żandarm
kłamstwa. Proszę przejść na drugą stronę -
mówi zachrypłym głosem i wskazuje
albo &lt;page nr=13&gt; <br>drzeć się z barykady: ludzie, uczcie <br>się rządzić? Jedną nogą był <br>w grząskim interesie klasowym, drugą <br>kopał małych chrześcijan, swoją młodą <br>żonę, przypominająca Natalię Puszkin. <br>Przypuszczam, że z Dostojewskim <br>nie miałby żadnych kłopotów (oklaski), <br>chociaż w tym wypadku jego nieufność <br>wobec krytyków dałaby znać o sobie: <br>jesteście upojeni czczą gadaniną! <br><br>Kiedyś przychodzi ta chwila <br><br>Nagle spostrzegłem, <br>że już nie śnię. <br><br>Otwórz się <br>jak kielich kwiatu <br><br>Otwieram dłoń <br>Dłoń jak dłoń <br>Otwieram serce <br>Zamknięte&lt;/&gt;&lt;page nr=14&gt; <br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;* * * <br><br>Wędrujemy po zakamarkach mózgu, <br>nie przeczuwając nawet, że za każdym <br>rogiem myśli czai się siwy żandarm <br>kłamstwa. Proszę przejść na drugą stronę - <br>mówi zachrypłym głosem i wskazuje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego