tym, co nie dochodzi do sztuki przez skomplikowane programy intelektualne, nie przez założoną z góry wizję świata, lecz przez pędzel, farbę, obserwację bezpośrednią natury. Tym ponad to, co jest w swych działaniach uczciwy i rzetelny. W dzisiejszych czasach, kiedy sztuka lubi epatować pomysłami i efektownymi ideami, kiedy bywa tak niezwykle gadatliwa, mniemanie taki, mimo że zawiera zdawkowo oddawaną sprawiedliwość, brzmi prawie jak zarzut. Mniemaniem tym i tą zdawkową sprawiedliwością objęte są zresztą nie tylko pewne dzisiejsze postawy twórcze, ale też malarstwo niektórych artystów dawnych epok. Czasy tak zwanego malarstwa czystego wydają się skończone. Tymczasem, sądzę, działo się tak zawsze, iż wśród