Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
zaczepił łańcuch Ciri o hak na słupie. - Wybaczcie, żem w ineksprymablach, alem się nie spodziewał. Daleka droga za wami, oj, daleka... Z Geso aż tu, do Ebbing was przygnało? A jak szanowny baron? Zdrów-li?
- Jako ogóreczek - odrzekł obojętnie smagły, znowu kurcząc górną wargę. - Ale nie ma co czasu na gadki trawić. Pilno nam.
- Ja - Bonhart podciągnął pas i gacie - wcale was nie zatrzymuję.
- Doszła nas wieść, żeś Szczurów pobił.
- Prawda jest.
- I zgodnie z obietnicą baronowi daną - smagły nadal udawał, że nie widzi Ciri na ganku - Falkę żywą wziąłeś.
- I to też prawdą mi się widzi.
- Poszczęściło ci się tedy
zaczepił łańcuch Ciri o hak na słupie. - Wybaczcie, żem w ineksprymablach, alem się nie spodziewał. Daleka droga za wami, oj, daleka... Z Geso aż tu, do Ebbing was przygnało? A jak szanowny baron? Zdrów-li?<br> - Jako ogóreczek - odrzekł obojętnie smagły, znowu kurcząc górną wargę. - Ale nie ma co czasu na gadki trawić. Pilno nam.<br> - Ja - Bonhart podciągnął pas i gacie - wcale was nie zatrzymuję.<br> - Doszła nas wieść, żeś Szczurów pobił. <br>- Prawda jest.<br> - I zgodnie z obietnicą baronowi daną - smagły nadal udawał, że nie widzi Ciri na ganku - Falkę żywą wziąłeś.<br>- I to też prawdą mi się widzi.<br> - Poszczęściło ci się tedy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego