Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Krajewski
Tytuł: Koniec świata w Breslau
Rok: 2003
zabawy. Naderwany kołnierz jego uniformu ozdobionego symbolami variétés "Wappenhof" oraz brak czapki świadczyły dobitnie, że Jäger swoje stanowisko pracy na trotuarze przed wejściem do lokalu opuścił w sposób dość gwałtowny. Sprawił to - tu Urbanek nie miał najmniejszych wątpliwości - potężnie zbudowany facet, który właśnie cisnął na podłogę czapkę Jägera i z galanterią przepuszczał w obrotowych drzwiach krępego bruneta otrząsającego ze śniegu kapelusz oraz niewysokiego, drobnego człowieczka o wąskiej, lisiej twarzy.
- Próbowałem wytłumaczyć tym panom, że już nie ma miejsc na dzisiejszy występ... - piszczał pikolak, podnosząc swoją czapkę.
- Nie ma miejsca dla mnie? - zapytał brunet i spojrzał uważnie na szatniarza. - Powiedz, Urbanek, czy
zabawy. Naderwany kołnierz jego uniformu ozdobionego symbolami variétés "Wappenhof" oraz brak czapki świadczyły dobitnie, że Jäger swoje stanowisko pracy na trotuarze przed wejściem do lokalu opuścił w sposób dość gwałtowny. Sprawił to - tu Urbanek nie miał najmniejszych wątpliwości - potężnie zbudowany facet, który właśnie cisnął na podłogę czapkę Jägera i z galanterią przepuszczał w obrotowych drzwiach krępego bruneta otrząsającego ze śniegu kapelusz oraz niewysokiego, drobnego człowieczka o wąskiej, lisiej twarzy.<br>- Próbowałem wytłumaczyć tym panom, że już nie ma miejsc na dzisiejszy występ... - piszczał pikolak, podnosząc swoją czapkę.<br>- Nie ma miejsca dla mnie? - zapytał brunet i spojrzał uważnie na szatniarza. - Powiedz, Urbanek, czy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego