Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
zrazy z kaszą. Utkwiła mu też w pamięci nasza przejażdżka do Obór, gdzie po raz pierwszy słyszał śpiew słowików w plenerze. Dziwne, prawda? Ma zamiar znowu przyjechać do Polski. Zaproponował mi, żebym zagrała z nim koncert Menottiego. Nie wiem, czy mam to traktować poważnie. A może była to po prostu galanteria starszego pana? Pomyśl, że mógłbyś być jego synem. A ty ciągle chcesz imponować mi swoim wiekiem. Skoro już o tym mowa, mogę Ci zakomunikować, że zakochał się we mnie pewien niemłody, ale utytułowany fotograf. Czuję się jak księżniczka. Przyjedź do mnie. Chociaż na tydzień. Całuję mocno mather Teresę. A ciebie
zrazy z kaszą. Utkwiła mu też w pamięci nasza przejażdżka do Obór, gdzie po raz pierwszy słyszał śpiew słowików w plenerze. Dziwne, prawda? Ma zamiar znowu przyjechać do Polski. Zaproponował mi, żebym zagrała z nim koncert Menottiego. Nie wiem, czy mam to traktować poważnie. A może była to po prostu galanteria starszego pana? Pomyśl, że mógłbyś być jego synem. A ty ciągle chcesz imponować mi swoim wiekiem. Skoro już o tym mowa, mogę Ci zakomunikować, że zakochał się we mnie pewien niemłody, ale utytułowany fotograf. Czuję się jak księżniczka. Przyjedź do mnie. Chociaż na tydzień. Całuję mocno mather Teresę. A ciebie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego