Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
na zegarek. Minęła już godzina, a kończono ładować dopiero drugi galar. Gdzieś daleko czarny szew widnokręgu, sczepiający ziemię z niebem, rozłaził się w oczach, jak znoszona, przetarta materia, i poprzez rosnące pęknięcie prześwitywała szara podszewka brzasku. Towarzysz Laval z niepokojem odwracał się co chwila w tę stronę.
Gdy wreszcie trzeci galar był gotów, zegarek wskazywał pół do piątej. Smuga brzasku na wschodzie zarysowała się już szeroką szczeliną. Śnieżne wzgórki szkut, jakby przygrzane pierwszymi promieniami słońca, zazieleniły się nieśmiałą murawą brezentu. Nie należało tracić więcej ani chwili.
Przeskakując z burty na burtę, załoga pośpiesznie sczepiała linami galary odepchnięte żerdziami na środek rzeki
na zegarek. Minęła już godzina, a kończono ładować dopiero drugi galar. Gdzieś daleko czarny szew widnokręgu, sczepiający ziemię z niebem, rozłaził się w oczach, jak znoszona, przetarta materia, i poprzez rosnące pęknięcie prześwitywała szara podszewka brzasku. Towarzysz Laval z niepokojem odwracał się co chwila w tę stronę. &lt;page nr=254&gt;<br>Gdy wreszcie trzeci galar był gotów, zegarek wskazywał pół do piątej. Smuga brzasku na wschodzie zarysowała się już szeroką szczeliną. Śnieżne wzgórki szkut, jakby przygrzane pierwszymi promieniami słońca, zazieleniły się nieśmiałą murawą brezentu. Nie należało tracić więcej ani chwili.<br>Przeskakując z burty na burtę, załoga pośpiesznie sczepiała linami galary odepchnięte żerdziami na środek rzeki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego