Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
i całą Francję. Zrozumiane, obywatelu merze? Sześćset worków mąki za godzinę w przystani .
W słuchawce dzwoniła cisza. Po długiej chwili zachrobotało w niej pierwsze, z wysiłkiem wykrztuszone słowo:
- Ależ w naszej wsi nie ma tyle mąki...
- Znajdzie się. Nie trzeba wcale daleko szukać. Weźmiecie z młynu braci Plon.
Załadujecie na galary tartaczne. Widzicie, że znamy waszą miejscowość nie gorzej od was. Nie zapomnijcie wziąć z młyna plandek do przykrycia galarów. Czy zrozumieliście mnie dobrze?
- Zrozumieliśmy... - wyjękło echo.
- Doskonale, wiedziałem z góry, że mam do czynienia z ludźmi inteligentnymi. Nie traćmy wobec tego czasu. Dodaję wam pięć minut na sprawdzenie tego, co
i całą Francję. Zrozumiane, obywatelu merze? Sześćset worków mąki za godzinę w przystani &lt;page nr=252&gt;.<br>W słuchawce dzwoniła cisza. Po długiej chwili zachrobotało w niej pierwsze, z wysiłkiem wykrztuszone słowo:<br>- Ależ w naszej wsi nie ma tyle mąki...<br>- Znajdzie się. Nie trzeba wcale daleko szukać. Weźmiecie z młynu braci Plon.<br> Załadujecie na galary tartaczne. Widzicie, że znamy waszą miejscowość nie gorzej od was. Nie zapomnijcie wziąć z młyna plandek do przykrycia galarów. Czy zrozumieliście mnie dobrze?<br>- Zrozumieliśmy... - wyjękło echo.<br>- Doskonale, wiedziałem z góry, że mam do czynienia z ludźmi inteligentnymi. Nie traćmy wobec tego czasu. Dodaję wam pięć minut na sprawdzenie tego, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego