Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
żelaznej poręczy mostu. Po dziesięciu minutach kanonady, pomruk zamienił się w wycie.
Nagle ktoś z brzegu pierwszy ryknął: - Jadą!
Zaległa cisza.
Na zakręcie rzeki ukazał się czarny holownik ze strzaskanym kominem i zwisającymi bezsilnie szczątkami pokładu. Holownik, dysząc ciężko, leżąc już prawie na boku, ostatkiem sił ciągnął za sobą dwa galary. Na miejscu trzeciego czarna oderwana burta powłóczyła płetwami potrzaskanych desek.
Holownik -z wolna -zbliżał się do mostu. Entuzjazm tłumu dosięgnął szczytu:
- Laval! Niech żyje Laval!
Holownik z trudnością dobił do brzegu. Na piasek zeskoczył przysadzisty, zakrwawiony marynarz.
- Laval! Gdzie jest Laval! - ryczał tłum. Marynarz przewiązaną ręką wskazał na pokład. Kilku
żelaznej poręczy mostu. Po dziesięciu minutach kanonady, pomruk zamienił się w wycie.<br>Nagle ktoś z brzegu pierwszy ryknął: - Jadą!<br>Zaległa cisza.<br>Na zakręcie rzeki ukazał się czarny holownik ze strzaskanym kominem i zwisającymi bezsilnie szczątkami pokładu. Holownik, dysząc ciężko, leżąc już prawie na boku, ostatkiem sił ciągnął za sobą dwa galary. Na miejscu trzeciego czarna oderwana burta powłóczyła płetwami potrzaskanych desek.<br>Holownik -z wolna -zbliżał się do mostu. Entuzjazm tłumu dosięgnął szczytu:<br>- Laval! Niech żyje Laval!<br>Holownik z trudnością dobił do brzegu. Na piasek zeskoczył przysadzisty, zakrwawiony marynarz.<br>- Laval! Gdzie jest Laval! - ryczał tłum. Marynarz przewiązaną ręką wskazał na pokład. Kilku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego