morskim do granicy, to zjeżdżajcie ku murowance, jeśli wolicie górami, to od razu stąd przez las.<br>Ale wy pewno wolicie górami. Nic się nie bójcie. Jeden tylko tu Bóg nad nami i orły. Ludzie różnego stanu szli już tą drogą, hidalgowie w białych kryzach i ci, co może uciekli z galer. Wy też przejdziecie. Ruszcie teraz do góry lasem, ścieżka was wywiedzie na upłaz, grzbietem upłazu łatwo pojedziecie dalej, a słońce będzie was grzało w plecy. I tak pośpieszajcie wciąż przed siebie i nie oglądajcie się na nic, tylko liczcie potoki spływające wąwozami, jeden, drugi, trzeci, czwarty potok, aż zobaczycie po