Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
Klamry nagle skończyły się. Polek namacał krawędź żelaznej podłogi z obłymi guzikami nitów. Powolutku, centymetr za centymetrem, zaparłszy łokcie, wciągał się na metalową, szorstką powierzchnię. Była to galeryjka biegnąca wokół dawnej hali maszyn. Znał ją dobrze, zbierali tu stare książki przeznaczone na przemiał, kiedy likwidowano papiernię. Zanim odszedł, pochylił się jeszcze nad otworem kanału i zawołał cicho:
- Chłopaki! Cisza.
- Ej, chewra, jest tam kto? Wielka kropla spłynęła mu spod palców i poszybowała w chłodnej ciemności. Usłyszał miękkie klaśnięcie
Klamry nagle skończyły się. Polek namacał krawędź żelaznej podłogi z obłymi guzikami nitów. Powolutku, centymetr za centymetrem, zaparłszy łokcie, wciągał się na metalową, szorstką powierzchnię. Była to galeryjka biegnąca wokół dawnej hali maszyn. Znał ją dobrze, zbierali tu stare książki przeznaczone na przemiał, kiedy likwidowano papiernię. Zanim odszedł, pochylił się jeszcze nad otworem kanału i zawołał cicho:<br>- Chłopaki! Cisza.<br>- Ej, chewra, jest tam kto? Wielka kropla spłynęła mu spod palców i poszybowała w chłodnej ciemności. Usłyszał miękkie klaśnięcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego