Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
sprzedawcy z płaskimi koszami orzeszków ziemnych, mango i drobnych, mdłosłodkich, pozbawionych pestek winogron, na których się pasły roje much spędzane buńczukiem z końskiego włosia.
- Dla mnie nie trzeba biletu - ostrzegał Mihaly. - Ja i tak przejdę.
Zagadał do portiera w białym mundurze, przepasanego szeroką, zieloną szarfą, i smyknął po schodach na galeryjkę.
- Co mu powiedziałeś? - zapytał radca, gdy już oparli się o poręcz i zajrzeli w czarny lej ze strzępiących się desek.
- Że Kriszan to mój wujek - zbył niecierpliwie. - Patrz, idzie w górę. Zobaczył nas - podskakiwał malec klaszcząc. - Kriszan! Kriszan!
- Cicho bądź - położył mu rękę na karku, choć wiedział, że w grzmocie
sprzedawcy z płaskimi koszami orzeszków ziemnych, mango i drobnych, mdłosłodkich, pozbawionych pestek winogron, na których się pasły roje much spędzane buńczukiem z końskiego włosia.<br>- Dla mnie nie trzeba biletu - ostrzegał Mihaly. - Ja i tak przejdę.<br>Zagadał do portiera w białym mundurze, przepasanego szeroką, zieloną szarfą, i smyknął po schodach na galeryjkę.<br>- Co mu powiedziałeś? - zapytał radca, gdy już oparli się o poręcz i zajrzeli w czarny lej ze strzępiących się desek.<br>- Że Kriszan to mój wujek - zbył niecierpliwie. - Patrz, idzie w górę. Zobaczył nas - podskakiwał malec klaszcząc. - Kriszan! Kriszan!<br>- Cicho bądź - położył mu rękę na karku, choć wiedział, że w grzmocie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego