Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
ich w obozie nad Chotlą, gdyśmy znieśli nilfgaardzki podjazd. To niezawodnie podejrzany element!
Rycerz w pozłacanej zbroi parsknął, potem zaś uważnie przyjrzał się Jaskrowi, a młoda, lecz surowa twarz rozjaśniła mu się nagle.
- Bzdura. Rozwiązać ich.
- Nilfgaardzcy są to szpiegarze! - zaperzył się Słup Czarny z rodu Papebrocków. - Zwłaszcza ten, o, gałgan, wyszczekany jak wiejska sobaka. Poetą się być powiadał, łotrzyk!
- Tedy nie zełgał - uśmiechnął się rycerz w pozłacanym pancerzu. - To bard Jaskier. Znam go. Zdjąć z niego pęta. Z tego drugiego też.
- Pewni jesteście, panie hrabio?
- To był rozkaz, rycerzu Papebrock.
- Nie wiedziałeś, na co mogę ci się przydać, tak? - mruknął
ich w obozie nad Chotlą, gdyśmy znieśli nilfgaardzki podjazd. To niezawodnie podejrzany element! <br>Rycerz w pozłacanej zbroi parsknął, potem zaś uważnie przyjrzał się Jaskrowi, a młoda, lecz surowa twarz rozjaśniła mu się nagle. <br>- Bzdura. Rozwiązać ich.<br>- Nilfgaardzcy są to szpiegarze! - zaperzył się Słup Czarny z rodu Papebrocków. - Zwłaszcza ten, o, gałgan, wyszczekany jak wiejska sobaka. Poetą się być powiadał, łotrzyk!<br>- Tedy nie zełgał - uśmiechnął się rycerz w pozłacanym pancerzu. - To bard Jaskier. Znam go. Zdjąć z niego pęta. Z tego drugiego też.<br>- Pewni jesteście, panie hrabio?<br>- To był rozkaz, rycerzu Papebrock.<br>- Nie wiedziałeś, na co mogę ci się przydać, tak? - mruknął
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego