Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 11.07
Miejsce wydania: Poznań
Rok: 1999
prawą dłoń. Nieznanego poszukiwał także "terenowy globtroter" polskich szlaków - jak sam siebie określał - Ryszard Milczewski-Bruno ("I smutno mi... Ale plecak stale gotowy do drogi"). Zboczenie z trasy, zabłąkanie wśród dróg, stacji, pól urastało dla Bruna do rozmiarów przygody, było namiastką podróży do dalekich krajów, czego zazdrościł Stachurze. "Urodzeni w galopie" - to tytuł jednego z utworów Milczewskiego, bardzo trafnie opisujący "nadwrażliwców bez skóry", poetów nie pogodzonych z rzeczywistością. Lecimy - w skroś-przewiewie - życia Chłopaki w pełni draki Najlepiej jego poglądy wyrażał szorstki, oryginalny język. "Człowieka widać w mowie" - twierdził i starał się pisać tak, aby odróżniać się od eleganckiego świata pozorów
prawą dłoń. Nieznanego poszukiwał także "terenowy globtroter" polskich szlaków - jak sam siebie określał - Ryszard Milczewski-Bruno ("I smutno mi... Ale plecak stale gotowy do drogi"). Zboczenie z trasy, zabłąkanie wśród dróg, stacji, pól urastało dla Bruna do rozmiarów przygody, było namiastką podróży do dalekich krajów, czego zazdrościł Stachurze. "Urodzeni w galopie" - to tytuł jednego z utworów Milczewskiego, bardzo trafnie opisujący "<orig>nadwrażliwców</> bez skóry", poetów nie pogodzonych z rzeczywistością. Lecimy - w skroś-przewiewie - życia Chłopaki w pełni draki Najlepiej jego poglądy wyrażał szorstki, oryginalny język. "Człowieka widać w mowie" - twierdził i starał się pisać tak, aby odróżniać się od eleganckiego świata pozorów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego