nie oznacza to wcale, że w drugiej turze, jeśli do niej dojdzie. znacznie się nie zaciemni. Według sondaży i ankiet pierwsza tura (26 kwietnia br.) rozegra się pomiędzy "wielką czwórką" kandydatów, a są to: aktualny prezydent &lt;hi rend="bold"&gt;Valery Giscard d'Estaing,&lt;/&gt; przywódca socjalistów &lt;hi rend="bold"&gt;Francois Mitterrand,&lt;/&gt; przywódca komunistów &lt;hi rend="bold"&gt;Georges Marchais&lt;/&gt; i rzecznik "odmłodzonego gaullizmu", mer Paryża &lt;hi rend="bold"&gt;Jacques Chirac.&lt;/&gt; Jeśli żaden z nich nie uzyska w pierwszej turze bezwzględnej przewagi głosów - to znaczy 50 proc. plus 1 - w następnym terminie, 10 maja, odbędzie się już tylko pojedynek pomiędzy dwoma najlepszymi. <br>&lt;hi rend="bold"&gt;A skoro tak niewątpliwie będzie, to nie obeznamy z francuskimi manewrami Czytelnik zapyta: po co