Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
taką niedorosłą mutacją.
I od jutra, bracie, przerwa w spożywaniu delikatesów.
Bank splajtował, kapujesz? Nim cię poznałem, żyłem
nieoszczędnie i klops. Nie przyszło mi do głowy założyć
książeczkę PKO. Poczekaj do pierwszego. Dostanę wypłatę.
Całe dwadzieścia złotych, masz pojęcie? Su-ma! Rata
numer jeden...
Kundel machał ogonem, słońce piekło, kury gdakały
monotonnie, za drewnianą ścianą chlewu przejmująco
kwiliły świnie. Żółty kurczak przelazł przez
szparę w deskach i truchtem gnał do psiej miski pełnej
resztek z obiadu. Patrzyli obaj wyrozumiale i dorośle. Niech
myśli, że pełny brzuch najważniejszy, głupi jest,
kurze dziecię. Pójdzie pod nóż szybciej niż inne,
tak ślicznie obrośnie mięsem
taką niedorosłą mutacją. <br>I od jutra, bracie, przerwa w spożywaniu delikatesów. <br>Bank splajtował, kapujesz? Nim cię poznałem, żyłem <br>nieoszczędnie i klops. Nie przyszło mi do głowy założyć <br>książeczkę PKO. Poczekaj do pierwszego. Dostanę wypłatę. <br>Całe dwadzieścia złotych, masz pojęcie? Su-ma! Rata <br>numer jeden...<br>Kundel machał ogonem, słońce piekło, kury gdakały <br>monotonnie, za drewnianą ścianą chlewu przejmująco <br>kwiliły świnie. Żółty kurczak przelazł przez <br>szparę w deskach i truchtem gnał do psiej miski pełnej <br>resztek z obiadu. Patrzyli obaj wyrozumiale i dorośle. Niech <br>myśli, że pełny brzuch najważniejszy, głupi jest, <br>kurze dziecię. Pójdzie pod nóż szybciej niż inne, <br>tak ślicznie obrośnie mięsem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego