nadużyła władzy i nakazał zwolnienie więźnia w ciągu 45 dni. "Prezydent nie ma żadnych uprawnień,ę by przetrzymywać więźnia. Pozwolenie na to byłoby nie tylko obrazą praworządności i pogwałceniem tradycji konstytucyjnej, lecz również pogwałceniem zasady rozdziału władz, która chroni nasze demokratyczne wartości i swobody". Pytanie - czy orzeczenie byłoby tak jednoznaczne, gdyby nie dotyczyło obywatela USA, a np. Afgańczyka czy Pakistańczyka.<br>Ministerstwo sprawiedliwości natychmiast odwołało się od decyzji sędziego. Stwierdziło, że po 11 września prezydent mocą ustawy Kongresu otrzymał prawo więzienia i stosowania wszelkich niezbędnych środków pozwalających zapobiec powtórce z zamachu na World Trade Center. <br>Właśnie te wszelkie "niezbędne środki", niemające nic wspólnego