Sumczak, a co na to Udałek?<br>Sumczak obrócił się raźno, szukając wzrokiem napastnika, ale rozwarło się z tyłu okienko warsztatu i wyjrzał rymarz w fartuchu :<br>- To wy, skurczybyki, znów na niego?! Wszyscy na jednego? Daj no, Sumczak, ja im nasobaczę. Pewnie znów czepiali się, durnie, tych dwudziestogroszówek od główek?<br>- A gdzie tam dwudziestki? ! - wołał oburzony Sumczak. - Skąd dwudziestki? Sześć groszy tylko od każdej jednej godziny! Czy to dużo za tyla pracy? A podatki? A Kasa Chorych?<br><page nr=42> - A Udałek połowę ukradnie, tego nie liczycie? - tym samym tonem ciągnął dalej rymarz i głos podnosił jak Sumczak. - Ciemnoto wy, ciemnoto, nawet tego nie widzicie, jakiego