Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
się do jej pokoju, stanęła z dala i skubała żabot.
- No co, mamo? - sarknęła Marta. - Ja o próbie pamiętam. Jeżeli akompaniator już jest, niech czeka.
Róża nie ruszyła się z miejsca, milczała. Wreszcie przemówiła:
- Nie; to nie akompaniator... To Paweł.
Wolnym krokiem podeszła do córki. Nie patrzyła na nią, patrzyła gdzieś za okno, oczy miała zmrużone, nozdrza rozdęte, jak przy wielkim wysiłku.
- Wiesz co? - rzekła. - Ja myślę, że dobrze byłoby tobie wyjść za mąż za Pawła.
Marta drgnęła z wrażenia.
- Co? za mąż? za Pawła? dlaczego?
- A ot, dlatego - odpowiedziano jej i z fałdów sukni Róży wysunął się bukiet storczyków. - Dlatego
się do jej pokoju, stanęła z dala i skubała żabot. <br>- No co, mamo? - sarknęła Marta. - Ja o próbie pamiętam. Jeżeli akompaniator już jest, niech czeka. <br>Róża nie ruszyła się z miejsca, milczała. Wreszcie przemówiła: <br>- Nie; to nie akompaniator... To Paweł. &lt;page nr=182&gt; <br>Wolnym krokiem podeszła do córki. Nie patrzyła na nią, patrzyła gdzieś za okno, oczy miała zmrużone, nozdrza rozdęte, jak przy wielkim wysiłku. <br>- Wiesz co? - rzekła. - Ja myślę, że dobrze byłoby tobie wyjść za mąż za Pawła. <br>Marta drgnęła z wrażenia. <br>- Co? za mąż? za Pawła? dlaczego? <br>- A ot, dlatego - odpowiedziano jej i z fałdów sukni Róży wysunął się bukiet storczyków. - Dlatego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego