Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
cierpię, że już nie cierpię, niż że wyjechała osoba, którą skrzywdziłem i nigdy już tej krzywdy nie zdołam naprawić.
VIII
Zbudziłem się w nocy z uczuciem niespodziewanej duszności. Krew tętniła mi w żyłach, bałem się, że buchnie lada moment, serce uderzało tak mocno, iż myśleć można było, że to zegar gdzieś tyka, spazm chwytał za gardło, a nade wszystko całe ciało i duch drżały dusznym zachceniem. Duszność była nie tylko we mnie, ale i wkoło mnie. Zdawało się, że powietrze w pokoju sprężyło się, nie był to pokój kształtny, ale mroczna plama, łóżka wokoło migotały białym cieniem, a smugi światła na
cierpię, że już nie cierpię, niż że wyjechała osoba, którą skrzywdziłem i nigdy już tej krzywdy nie zdołam naprawić.<br>&lt;page nr=193&gt; VIII<br> Zbudziłem się w nocy z uczuciem niespodziewanej duszności. Krew tętniła mi w żyłach, bałem się, że buchnie lada moment, serce uderzało tak mocno, iż myśleć można było, że to zegar gdzieś tyka, spazm chwytał za gardło, a nade wszystko całe ciało i duch drżały dusznym zachceniem. Duszność była nie tylko we mnie, ale i wkoło mnie. Zdawało się, że powietrze w pokoju sprężyło się, nie był to pokój kształtny, ale mroczna plama, łóżka wokoło migotały białym cieniem, a smugi światła na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego