Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
tylko być pewnym przynajmniej przez kwadrans jej miłości. Nie, tego byłoby za mało! Więc, aby mógł być pewny, że nigdy mu nie skłamie...
- Ścierpię każdą prawdę - błagał - lecz przyznaj się, Rebeko, Rebeko! Odpowiesz m_ i, czy nie? krzyknął wreszcie zniecierpliwiony. Już miał dość tej żebraniny. Zazdrość najprzedniejszego gatunku rzuciła go gdzieś w przestrzeń ponad tym milczącym kobiecym grobem. Bok mu się wydymał, serce łomotało. "Przecież ona dziś jeszcze mogła być tam i z nim się całować!"
Z potarganą brodą i włosami Widmar usiadł na krawędzi łóżka jak na krawędzi przepaści i wysapał.
- To jakże tam było, Rebeko, z tym nie urodzonym
tylko być pewnym przynajmniej przez kwadrans jej miłości. Nie, tego byłoby za mało! Więc, aby mógł być pewny, że nigdy mu nie skłamie...<br>- Ścierpię każdą prawdę - błagał - lecz przyznaj się, Rebeko, Rebeko! Odpowiesz m_ i, czy nie? krzyknął wreszcie zniecierpliwiony. Już miał dość tej żebraniny. Zazdrość najprzedniejszego gatunku rzuciła go gdzieś w przestrzeń ponad tym milczącym kobiecym grobem. Bok mu się wydymał, serce łomotało. "Przecież ona dziś jeszcze mogła być tam i z nim się całować!"<br>Z potarganą brodą i włosami Widmar usiadł na krawędzi łóżka jak na krawędzi przepaści i wysapał.<br>- To jakże tam było, Rebeko, z tym nie urodzonym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego