Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 2
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
własne... ręce.
Chcesz usłyszeć mój werdykt? Nie oczekuj rozkoszy, od których zadrży ziemia. Muszę jednak przyznać, że skorzystanie z takiego gadżetu to niezła zabawa, przyjemna odmiana, a co najważniejsze - czujesz się dzięki niej seksowna i bardziej pewna siebie.
Kiedy jednak nazajutrz rano wracałam autobusem do domu, cała moja pewność siebie gdzieś prysła. Byłam przekonana, że wibrator, który nieoczekiwanie zaczął buczeć w torebce, zdradzi wszystkim współpasażerom moje seksualne grzeszki. Nie chciałam nawet myśleć, co by się stało, gdyby w chwili, gdy z trudem wygrzebywałam z torebki bilet, mój jasnoróżowy "przyjaciel" wypadł na oczach grona zaszokowanych pasażerów na podłogę autobusu...

Bzykające (nie)szczęście
własne... ręce. <br>Chcesz usłyszeć mój werdykt? Nie oczekuj rozkoszy, od których zadrży ziemia. Muszę jednak przyznać, że skorzystanie z takiego gadżetu to niezła zabawa, przyjemna odmiana, a co najważniejsze - czujesz się dzięki niej seksowna i bardziej pewna siebie. <br>Kiedy jednak nazajutrz rano wracałam autobusem do domu, cała moja pewność siebie gdzieś prysła. Byłam przekonana, że wibrator, który nieoczekiwanie zaczął buczeć w torebce, zdradzi wszystkim współpasażerom moje seksualne grzeszki. Nie chciałam nawet myśleć, co by się stało, gdyby w chwili, gdy z trudem wygrzebywałam z torebki bilet, mój jasnoróżowy "przyjaciel" wypadł na oczach grona zaszokowanych pasażerów na podłogę autobusu...<br><br>&lt;tit&gt;Bzykające (nie)szczęście
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego