Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
i odjął ręce. A potem, patrząc w księżyc i ociekając krwią, poprzysiągł zemstę.
Ban musiał zginąć.
*
Zebrała się chyba cała wieś. Ludzie tłoczyli się, przepychali, dzieci rozdziawiały buzie, kobiety się uśmiechały. Mężczyźni rozmawiali podniesionymi głosami.
Zaczęły go boleć ręce, teraz dopiero poczuł szorstkość sznurków krępujących nadgarstki.
Mdliło go. W nozdrzach gęsta woń stęchlizny, w ustach dziwny smak, słony i słodki zarazem. Bolało, wszystko bolało, i kark trafiony pałką, i otarte do krwi ręce, i nogi, i głowa. Przespał całą noc i pół dnia - teraz słońce wędrowało już w dół Góry. Przytroczyli go do kija jak zabitą sarnę i przynieśli tutaj. O
i odjął ręce. A potem, patrząc w księżyc i ociekając krwią, poprzysiągł zemstę.<br>&lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; musiał zginąć.<br>*<br>Zebrała się chyba cała wieś. Ludzie tłoczyli się, przepychali, dzieci rozdziawiały buzie, kobiety się uśmiechały. Mężczyźni rozmawiali podniesionymi głosami.<br>Zaczęły go boleć ręce, teraz dopiero poczuł szorstkość sznurków krępujących nadgarstki.<br>Mdliło go. W nozdrzach gęsta woń stęchlizny, w ustach dziwny smak, słony i słodki zarazem. Bolało, wszystko bolało, i kark trafiony pałką, i otarte do krwi ręce, i nogi, i głowa. Przespał całą noc i pół dnia - teraz słońce wędrowało już w dół Góry. Przytroczyli go do kija jak zabitą sarnę i przynieśli tutaj. O
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego