Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
coraz skromniejsze,
nie liczyło już na więcej niż trzecią część. Był to jeden z tych cichych cudów,
których catholiciss imaurbs (Sykstus V nazwał tak miasto trzech stolic arcybiskupich>
doznawała nieraz w ciągu swych heroicznych dziejów.
W drugim rozdziale ksiądz Wais przemówił do wyobraźni Grodzickiego.
Przez całą noc wisiała nad miastem gęsta mgła, lecz ranek wstał pogodnyˇ, z
przymrozkiem, który wilgoć pozostałą na drzewach zamienił w szron. Grodzicki
już miał wsiąść do tramwaju, lecz cofnął się w ostatniej chwili i poszedł pieszo,
uniesiony pięknością świata, który przez zwykły proces marznięcia wody przeobraził
się w bajkę o bieli, lazurze i złocie. Z okien
coraz skromniejsze, <br>nie liczyło już na więcej niż trzecią część. Był to jeden z tych cichych cudów, <br>których catholiciss imaurbs (Sykstus V nazwał tak miasto trzech stolic arcybiskupich> <br>doznawała nieraz w ciągu swych heroicznych dziejów.<br> W drugim rozdziale ksiądz Wais przemówił do wyobraźni Grodzickiego.<br> Przez całą noc wisiała nad miastem gęsta mgła, lecz ranek wstał pogodnyˇ, z <br>przymrozkiem, który wilgoć pozostałą na drzewach zamienił w szron. Grodzicki <br>już miał wsiąść do tramwaju, lecz cofnął się w ostatniej chwili i poszedł pieszo, <br>uniesiony pięknością świata, który przez zwykły proces marznięcia wody przeobraził <br>się w bajkę o bieli, lazurze i złocie. Z okien
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego