Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
biegły niespokojnie krętym nurtem.
- Szczypa, weź fanar. My wejdziemy na górę - rzekł głucho gdzieś za ścianą podenerwowany Kękuś.
- Nie mówi się po polsku: fanar, lecz latarka - poprawił trochę rozdygotanym głosem pułkownik Rysio.
- Jazda na dwór! Nie mądrzyć się, panowie. Polek musiał ryzykować. Zamknął oczy i wyskoczył, sterując instynktownie ku krzakom gęstego łopianu. Zanim upadł na ziemię, zderzył się niespodziewanie z czymś miękkim i ustępliwym, co ze strasznym rykiem przewróciło się obok w pokrzywy.
- O Jezu! Ratunku! Zabili mnie! Ja już nie żyję!
- krzyczała poszkodowana istota, szamocąc się w wysokich pokrzywach.
- Co? Kto? - wołał od progu generał.
- O Boże! Ja nie wiem
biegły niespokojnie krętym nurtem.<br>- Szczypa, weź fanar. My wejdziemy na górę - rzekł głucho gdzieś za ścianą podenerwowany Kękuś.<br>- Nie mówi się po polsku: fanar, lecz latarka - poprawił trochę rozdygotanym głosem pułkownik Rysio.<br>- Jazda na dwór! Nie mądrzyć się, panowie. Polek musiał ryzykować. Zamknął oczy i wyskoczył, sterując instynktownie ku krzakom gęstego łopianu. Zanim upadł na ziemię, zderzył się niespodziewanie z czymś miękkim i ustępliwym, co ze strasznym rykiem przewróciło się obok w pokrzywy.<br>- O Jezu! Ratunku! Zabili mnie! Ja już nie żyję! <br>- krzyczała poszkodowana istota, szamocąc się w wysokich pokrzywach.<br>- Co? Kto? - wołał od progu generał.<br>- O Boże! Ja nie wiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego