snuć marzenia o uniezależnieniu się od cesarzy Habsburgów. Droga do samodzielności prowadziła przez zdobycie dziedzicznej korony poza Rzeszą, np. w którymś z dawnych terytoriów lennych Rzeczypospolitej.<br><br>Nowy władca był człowiekiem "atletycznej budowy [...], o ogromnej sile witalnej i niewiarygodnej odporności na trudy fizyczne", urodziwym i pewnym siebie, który "łamał podkowy i giął żelazo". Pragnął on wzmocnić swą władzę, kierować Rzecząpospolitą równie sprawnie jak rodzinną Saksonią i samodzielnie podejmować decyzje. Taki sposób rządzenia, obcy polskim zwyczajom, musiał budzić opór senatorów, ministrów, sejmu, a nawet tych, którzy wprowadzili Augusta na tron. Król próbował więc osiągnąć swe cele bez współdziałania z rządzonymi: sprowadzał z zagranicy