wir!<br><br>Z tego wszystkiego była chora -<br>ach, pewnie kompleks ma ukryty!<br>Pobiegła szybko do doktora.<br>Obleśny psychoanalityk,<br>na baby pies i na gotówkę,<br>długo uczone stroił miny.<br>Pytał, czy śnią jej się ołówki,<br>a jej się śniły zeppeliny!<br>Na jawie zaś nie symboliczny,<br>ale realny jej się marzył<br> phallus zupełnie gigantyczny,<br>jak u rosyjskich marynarzy,<br>którzy nim ciągną parowozy,<br>gdy transport utrudniają mrozy.<br><br>To podnieciło tak lekarza,<br>że już na żaden wzgląd nie zważał<br>i zawlókł ją na otomanę,<br>gdzie odegrali psychodramę.<br>Okazał jednak się półgłówkiem,<br>bo czym ją leczyć chciał? Ołówkiem?<br>Nie wierzę w Freuda! To szarlatan!<br>I znowu duszę