ostatniego w 1934, teraz wojna, to może się jaki pojawił, tylu ludzi po lasach łazi, zwierzynę płoszą. No, dobra jodełka. Ty palisz, lubisz markowe papierosy, to masz, no bierz, dwie paczki - wcisnął do ręki Jassmontowi dwa płaskie pudełka ze stylizowanym rysunkiem Cyganki w wirowym tańcu.<br>- Cud, ależ to są najprawdziwsze gitany, widzę je po raz pierwszy od pięciu lat, ja już niczego teraz nie rozumiem. Istny cud, dziękuję.<br>- Zaraz cud, żaden cud, na stacji Łotysze sprzedają za bimber różne różności, strasznie oni pokręceni, okropny mortus przyszedł na nich, bieda, aż piszczy. Za bańkę bimbru kupiłem worek bielutkiego cukru, trzy konserwy i