rozwiązał problem, że hipisi żyją tylko miłością. Pewnego razu, gdy już czterdziesty raz dostawaliśmy po ryju na Nowym Świecie, Herman przyszedł już po całej akcji pacyfikacyjnej - a więc temu brakuje zegarka, tu brak jakiejś odzieży, ktoś tam inny masuje ryło - i on mówi:<br><q>- No, co było? Co było?<br>- A, przyszli gitowcy i zrobili dym.<br>- Słuchajcie, w sobotę robimy z nimi porządek - bo oni zawsze w soboty na nas napadali, przyjeżdżali gdzieś z Woli, bo wiedzieli, że wtedy będzie dużo ludzi.<br>- Każdy jakiś przyrząd musi ze sobą mieć i dobre buty. W sobotę o dwunastej się tu spotykamy.</><br>No i przyjechaliśmy w