Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
Bogny, wiedzącej już o przemijaniu.
- Dalekowzroczny?
- Ani okularnik, ani blondyn ze świńskimi rzęsami, ani różowy i piegowaty, jak wtedy jeden z żandarmów posterunku w Koronowie. Był smagły i czarny. Podobno tacy są Niemcy z południa. Mówiono, że pochodził z Bawarii. Nie jedna dziewczyna za nim popatrzyła.
- A on?
- Obojętność doskonała, gładka jak diament. Z pozycji pana może w ogóle nas nie wieział, byliśmy jednolitą magmą, kiedy przemierzał pola na dereszu. Przystawał i słuchał raportu administratora. Niższy rangą podzarządcy przypominali ukleje. Wolno im było dawać głos - podobnie jak łaciatemu wyżłowi, który zawsze biegł za koniem - tylko na żądanie. Zresztą ile znali z
Bogny, wiedzącej już o przemijaniu.<br>- Dalekowzroczny?<br>- Ani okularnik, ani blondyn ze świńskimi rzęsami, ani różowy i piegowaty, jak wtedy jeden z żandarmów posterunku w Koronowie. Był smagły i czarny. Podobno tacy są Niemcy z południa. Mówiono, że pochodził z Bawarii. Nie jedna dziewczyna za nim popatrzyła.<br>- A on?<br>- Obojętność doskonała, gładka jak diament. Z pozycji pana może w ogóle nas nie wieział, byliśmy jednolitą magmą, kiedy przemierzał pola na dereszu. Przystawał i słuchał raportu administratora. Niższy rangą podzarządcy przypominali ukleje. Wolno im było dawać głos - podobnie jak łaciatemu wyżłowi, który zawsze biegł za koniem - tylko na żądanie. Zresztą ile znali z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego