Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
się przez szczeliny wypaczonej stolarki. Dlatego oboje lokatorzy od dwudziestu lat przeklinają przydział mieszkania właśnie z tej strony.
Dobiegali pięćdziesiątki. On starał się utrzymać swoje ciało we względnej kondycji. Od czasu do czasu ćwiczył na drążku czy ekspanderze i robił brzuszki. Miał jednak skłonności do tycia. Jego twarz, pucołowata i gładka, właściwie pozbawiona zmarszczek, nic nie mówiła o wieku. Można było pomyśleć, że jest dużo młodszy niż w rzeczywistości. I jeszcze ten uśmiech... Kiedy pojawiał się na twarzy, odejmował mu przynajmniej dziesięć lat.
Ona wyglądała jak dynia. Duże piersi wspierały się na wydatnym brzuchu. Przestała już nawet załamywać nad sobą ręce
się przez szczeliny wypaczonej stolarki. Dlatego oboje lokatorzy od dwudziestu lat przeklinają przydział mieszkania właśnie z tej strony.<br>Dobiegali pięćdziesiątki. On starał się utrzymać swoje ciało we względnej kondycji. Od czasu do czasu ćwiczył na drążku czy ekspanderze i robił brzuszki. Miał jednak skłonności do tycia. Jego twarz, pucołowata i gładka, właściwie pozbawiona zmarszczek, nic nie mówiła o wieku. Można było pomyśleć, że jest dużo młodszy niż w rzeczywistości. I jeszcze ten uśmiech... Kiedy pojawiał się na twarzy, odejmował mu przynajmniej dziesięć lat.<br>Ona wyglądała jak dynia. Duże piersi wspierały się na wydatnym brzuchu. Przestała już nawet załamywać nad sobą ręce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego