Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
Coś mnie ciągnie. Wanda... rozumiesz, prawda? Godzinami potrafią opowiadać, w jaki sposób i kiedy robią to z żoną. Mógłbym ułożyć mapę pieprzyków, które znajdują się na ciałach ich kobiet. Dzięki tym opowiadaniom... Zapalimy? Tutaj są zapałki. Tak. Nie sparzyłem cię? Bo zdawało mi się, że spadła iskra. Wanda, jesteś taka gładka... Więc spotykam tych ludzi na ulicy, uśmiecham się, kłaniam i pozwalam wciągnąć w zwierzenia o właściwościach najnowszego modelu moskwicza i zaletach lub wadach ich kobiet. Dlatego, że jestem inny, traktują mnie jak spowiednika.
- Dobrze, że tu jesteś - powiedziała Wanda.
Uśmiechasz się w ciemności. Według ciebie jest to uśmiech podziwu dla
Coś mnie ciągnie. Wanda... rozumiesz, prawda? Godzinami potrafią opowiadać, w jaki sposób i kiedy robią to z żoną. Mógłbym ułożyć mapę pieprzyków, które znajdują się na ciałach ich kobiet. Dzięki tym opowiadaniom... Zapalimy? Tutaj są zapałki. Tak. Nie sparzyłem cię? Bo zdawało mi się, że spadła iskra. Wanda, jesteś taka gładka... Więc spotykam tych ludzi na ulicy, uśmiecham się, kłaniam i pozwalam wciągnąć w zwierzenia o właściwościach najnowszego modelu moskwicza i zaletach lub wadach ich kobiet. Dlatego, że jestem inny, traktują mnie jak spowiednika.<br>- Dobrze, że tu jesteś - powiedziała Wanda.<br>Uśmiechasz się w ciemności. Według ciebie jest to uśmiech podziwu dla
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego