wszystkim, a futuryści podnieśli ten fakt wręcz do rangi manifestu poetyckiego. Ale ja - słowo honoru - nie jestem futurystą. Bliższym mi już zolowski realizm. W jego ramach nie mogę jednak, kwestia to elementarnej uczciwości, udawać, że pewnej części ciała nie mam. A zresztą dlaczego miałbym o niej milczeć, skoro ona i gładka, i miękka, i wygodna.<br>Droga redakcjo, szanowni czytelnicy, niepodlegli rodacy - o jeden tylko przywilej was proszę: zostawcie mi dupę w spokoju.</><br><br><div type="art"><br><tit>Niewinni grzesznicy</><br><br><au>KRZYSZTOF ZANUSSI</><br><br>Wspomniałem przed tygodniem zmorę różnych uniwersytetów w Ameryce, jaką jest pojęcie tak zwanej politycznej poprawności. Wielu światłych ludzi z Europy, a także w samych Stanach