Typ tekstu: Książka
Autor: Nawrocka Magdalena
Tytuł: Krzywe zwierciadło
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1994
uczepiwszy się mego ramienia całym ciężarem, jak przysłowiowa kula u nogi. Samorzutnie też wzięła na siebie obowiązek sygnalizowania, jeśli w zasięgu wzroku miałby się ukazać jakiś "człowieczy" obiekt. W razie zbliżenia zatrzymywałyśmy się na moment, a ja nie mogąc się nawet schylić, aby zamarkować drobną awarię buta, zastygałam wyprostowana z głową zadartą do góry, podziwiając imponujące konstrukcje dachowe burżuazyjnych domostw. Potem kuśtykałyśmy dalej. Mała cała przejęta rolą opiekunki. Ja nie mająca już prawie nadziei, że kiedykolwiek dotrzemy do celu. Dochodziło południe.
W domu moja Bidulka też była przeurocza. Umyła się przed obiadem. Zjadła wszystko, co jej przygotowałam bez najmniejszego marudzenia, sama. Ja w tym
uczepiwszy się mego ramienia całym ciężarem, jak przysłowiowa kula u nogi. Samorzutnie też wzięła na siebie obowiązek sygnalizowania, jeśli w zasięgu wzroku miałby się ukazać jakiś "człowieczy" obiekt. W razie zbliżenia zatrzymywałyśmy się na moment, a ja nie mogąc się nawet schylić, aby zamarkować drobną awarię buta, zastygałam wyprostowana z głową zadartą do góry, podziwiając imponujące konstrukcje dachowe burżuazyjnych domostw. Potem kuśtykałyśmy dalej. Mała cała przejęta rolą opiekunki. Ja nie mająca już prawie nadziei, że kiedykolwiek dotrzemy do celu. Dochodziło południe. <br>W domu moja Bidulka też była przeurocza. Umyła się przed obiadem. Zjadła wszystko, co jej przygotowałam bez najmniejszego marudzenia, sama. Ja w tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego