Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Pradze...
- Wesoło im, psubratom - mruknął Tassilo de Tresckow.
- Też się weselę, gdy kogoś złupię - odburknął Buko. - Hubercik! Czuj duch! Rychtuj kuszę!
Śpiew ucichł, urwał się nagle. Przy mostku pojawił się pachołek w kapturze, dzierżący sulicę w poprzek siodła. Za nim wyjechało trzech następnych, ci nosili kolczugi i żelazne opachy, na głowach mieli łebki, a na plecach kusze. Wszyscy wolno wjechali na mostek. Za nimi zjawili się dwaj rycerze opancerzeni cap á pied, nawet z kopiami osadzonymi w uchwytach u strzemion. Jeden miał na tarczy czerwony stopień w polu srebrnym.
- Kauffung - mruknął znowu Tassilo. - Ki diabeł?
O most załomotały podkute kopyta, wjechali
Pradze... <br>- Wesoło im, psubratom - mruknął Tassilo de Tresckow.<br>- Też się weselę, gdy kogoś złupię - odburknął Buko. - Hubercik! Czuj duch! Rychtuj kuszę!<br>Śpiew ucichł, urwał się nagle. Przy mostku pojawił się pachołek w kapturze, dzierżący sulicę w poprzek siodła. Za nim wyjechało trzech następnych, ci nosili kolczugi i żelazne opachy, na głowach mieli łebki, a na plecach kusze. Wszyscy wolno wjechali na mostek. Za nimi zjawili się dwaj rycerze opancerzeni cap á pied, nawet z kopiami osadzonymi w uchwytach u strzemion. Jeden miał na tarczy czerwony stopień w polu srebrnym. <br>- Kauffung - mruknął znowu Tassilo. - Ki diabeł? <br>O most załomotały podkute kopyta, wjechali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego