Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
ruszyli w stronę brzegu. Wtedy wiatr nagle ścichł i zobaczyli sunącą ku nim szarą ścianę deszczu. Powierzchnia Wstążki zbielała i zagotowała się, jakby ktoś z nieba ciskał do rzeki miliardy ołowianych kul.
Nim wydostali się na brzeg, zmoczyło ich tęgo. Pospiesznie skryli się w lesie. Korony drzew tworzyły nad ich głowami gęsty, zielony dach, ale nie był to dach mogący uchronić przed taką ulewą. Deszcz szybko zsiekł i pochylił liście, po chwili w lesie lało prawie tak samo jak na otwartej przestrzeni.
Okręcili się opończami, postawili kaptury. Wśród drzew zapanowała ciemność, rozjaśniana tylko coraz częstszymi błyskawicami. Grzmiało co i rusz, przeciągle
ruszyli w stronę brzegu. Wtedy wiatr nagle ścichł i zobaczyli sunącą ku nim szarą ścianę deszczu. Powierzchnia Wstążki zbielała i zagotowała się, jakby ktoś z nieba ciskał do rzeki miliardy ołowianych kul. <br>Nim wydostali się na brzeg, zmoczyło ich tęgo. Pospiesznie skryli się w lesie. Korony drzew tworzyły nad ich głowami gęsty, zielony dach, ale nie był to dach mogący uchronić przed taką ulewą. Deszcz szybko zsiekł i pochylił liście, po chwili w lesie lało prawie tak samo jak na otwartej przestrzeni.<br>Okręcili się opończami, postawili kaptury. Wśród drzew zapanowała ciemność, rozjaśniana tylko coraz częstszymi błyskawicami. Grzmiało co i rusz, przeciągle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego