Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
stopy Grzeli.
- O Boże! Toć my są złodzieje! - szepnął poczciwy żołnierz. - Jeszcze nas ktoś nakryje! - rzekł, z lękiem rozglądając się dookoła.
- Pojebało cię? - zganił go Haczyk. - Jacy złodzieje? Tę beczkę jutro miał podpieprzyć chorąży z PKT. Lepiej, jak my ją opchniemy. Bo komu bardziej się należy jakaś rozrywka za to gnicie w syfie, nam czy trepom?
- Śmiało, że nam! - odezwał się Janczur. - Trepy to mogą się bawić codziennie! - pochylił się nad beczkami zapytał: - To ta pierwsza?
- Tak - potwierdził Haczyk. Rozejrzał się dookoła i dodał szeptem: - W dzień widziałem tutaj dwukołowy wózek. Gdzie on jest? - rzekł mocno zaniepokojony. - Spróbuję go odnaleźć. Poczekajcie
stopy Grzeli. <br>- O Boże! Toć my są złodzieje! - szepnął poczciwy żołnierz. - Jeszcze nas ktoś nakryje! - rzekł, z lękiem rozglądając się dookoła. <br>- Pojebało cię? - zganił go Haczyk. - Jacy złodzieje? Tę beczkę jutro miał podpieprzyć chorąży z PKT. Lepiej, jak my ją opchniemy. Bo komu bardziej się należy jakaś rozrywka za to gnicie w syfie, nam czy trepom? <br>- Śmiało, że nam! - odezwał się Janczur. - Trepy to mogą się bawić codziennie! - pochylił się nad beczkami zapytał: - To ta pierwsza? <br>- Tak - potwierdził Haczyk. Rozejrzał się dookoła i dodał szeptem: - W dzień widziałem tutaj dwukołowy wózek. Gdzie on jest? - rzekł mocno zaniepokojony. - Spróbuję go odnaleźć. Poczekajcie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego