co godzina w kim innym. No i umyj się, wyrzuć pety... <br>Mówi - "pety", że niby taki kumpel! <br>- Otwórz okno. I pozwól ludziom spokojnie spać w nocy. <br>Pociągnął mnie za kudły: <br>- Życie nie kończy się na tym konkursie, Smoluszku. <br><br>A ja znów beczę. I przytulam się do niego. I czuję, że go bardzo, ale to bardzo kocham. <br> Grzegorz... <br>Żeby tylko nie zapeszyć. Wszystko się nieźle układa. Z tego, co mówił Tata, mogę się domyślać, że mam szansę. Teraz muszę pracować jak szatan. Dobrze, że mieszkam z Andrzejem. Twardy, niezmordowany, ma ten swój chamski upór i to mi daje ostrogę. Może się tylko niepotrzebnie