nóżki. <br>- No, niech cię Tadeusz usłyszy, będzie obrażony. On uważa, że to co najmniej warowna twierdza, do której tylko wybrani mają wstęp. <br>- Tadeusz jest w dechę - odrzekła ze śmiechem. - Właśnie przeszliśmy na ty. <br>Zapowiedziała też od razu, że przyjedzie tu do niej jej chłopak. Ten Andrzej z Paryża. Ewelina była go bardzo ciekawa. To dobrze, że Zuzia go tutaj zaprosiła, będzie się mu mogła przyjrzeć, ocenić, ile jest wart. Czy z jego strony nie grozi Zuzi jakieś niebezpieczeństwo. Ona była jeszcze taka naiwna, niedoświadczona i zakochana w nim nieprzytomnie. Jeszcze gotowa narobić jakichś głupstw. Miał przyjechać porannym pociągiem, tym samym co Zuzia