Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
którym nigdy
dotąd nic nie słyszałem.

- Ulica, którą teraz biegniemy, nazywa się ulicą
Białego Kła - mówił Reks. - Prowadzi ona
od bramy wejściowej aż do placu Doktora Dolittle. Popatrz,
oto jest ten plac. Stoi na nim pomnik doktora Dolittle.

Rozejrzałem się dokoła. Plac był po prostu wspaniały.
Schludne jasne domki otaczały go ze wszystkich stron. Przed domkami
na miękkich poduszkach leżały świeżo wykąpane
szczenięta. Niektóre z nich bawiły się piłkami,
inne ssały kawałki cukru, jeszcze inne łapały muchy,
które dobrowolnie wpadały im do pyszczków. Pośrodku
placu stał pomnik starszego pana, pod którym umocowana była
tablica z napisem: Doktorowi Dolittle, dobroczyńcy i lekarzowi
zwierząt, wdzięczne
którym nigdy <br>dotąd nic nie słyszałem.<br><br>- Ulica, którą teraz biegniemy, nazywa się ulicą <br>Białego Kła - mówił Reks. - Prowadzi ona <br>od bramy wejściowej aż do placu Doktora Dolittle. Popatrz, <br>oto jest ten plac. Stoi na nim pomnik doktora Dolittle.<br><br>Rozejrzałem się dokoła. Plac był po prostu wspaniały. <br>Schludne jasne domki otaczały go ze wszystkich stron. Przed domkami <br>na miękkich poduszkach leżały świeżo wykąpane <br>szczenięta. Niektóre z nich bawiły się piłkami, <br>inne ssały kawałki cukru, jeszcze inne łapały muchy, <br>które dobrowolnie wpadały im do pyszczków. Pośrodku <br>placu stał pomnik starszego pana, pod którym umocowana była <br>tablica z napisem: Doktorowi Dolittle, dobroczyńcy i lekarzowi <br>zwierząt, wdzięczne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego