Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
zaczął rozkwitać.

Naprzód wypuścił liście, potem pączki, aż
wreszcie cała jego głowa i ręce pokryły się
pierwiosnkami. Zrywał je z siebie i zjadał z apetytem,
przyśpiewując:


Gdy się kwiatków dobrze najem,
Wrzesień znów się stanie majem.


Po chwili jednak stracił humor, gdyż pszczoły, zwabione
kwiatami na głowie pana Kleksa, obsiadły go ze wszystkich
stron i niejedna musiała zapuścić żądło
w jego ciało, gdyż począł żałośnie jęczeć.

Gdy po pewnym czasie pszczoły odleciały, głowa pana Kleksa
wyglądała jak wielki bąbel, a z oczu jego ciekły
duże krople gęstego miodu.

Wziąłem tedy z tacy czwartą szklankę,
w której mieścił się grad. Wyglądało to
tak, jakby
zaczął rozkwitać.<br><br>Naprzód wypuścił liście, potem pączki, aż <br>wreszcie cała jego głowa i ręce pokryły się <br>pierwiosnkami. Zrywał je z siebie i zjadał z apetytem, <br>przyśpiewując:<br><br> <br> Gdy się kwiatków dobrze najem, <br> Wrzesień znów się stanie majem.<br><br> <br>Po chwili jednak stracił humor, gdyż pszczoły, zwabione <br>kwiatami na głowie pana Kleksa, obsiadły go ze wszystkich <br>stron i niejedna musiała zapuścić żądło <br>w jego ciało, gdyż począł żałośnie jęczeć.<br><br>Gdy po pewnym czasie pszczoły odleciały, głowa pana Kleksa <br>wyglądała jak wielki bąbel, a z oczu jego ciekły <br>duże krople gęstego miodu.<br><br>Wziąłem tedy z tacy czwartą szklankę, <br>w której mieścił się grad. Wyglądało to <br>tak, jakby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego