Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Przymierze
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1957
daleko?
Elizer spojrzał nie rozumiejąc
- Gdzie są kapłani? Patesi z wojskiem? Już chyba spostrzegli, że nas nie ma?
Elizer pojął i wybuchnął śmiechem. Nie zważając na zmęczenie i szacunek winny
panom, jął podskakiwać na miejscu, bijąc się po bokach dłońmi jak kogut skrzydłami.
- Żyj wiecznie, panie mój! Nikt nas nie goni. Opowiem, tylko dech złapię.
- Napij się wody z winem - Tare wspaniałomyślnie podał słudze własny bukłak.
Elizer ujął go ze czcią, strząsnął parę kropel napoju bogom, po wtóre pod stopy
panom, po czym pił chciwie, z rozkoszą. Odjął bukłak, wytrząsnął znów ostatnie
krople, odetchnął głęboko i skłonił się.
- Mów, co było
daleko?<br>Elizer spojrzał nie rozumiejąc<br>- Gdzie są kapłani? Patesi z wojskiem? Już chyba spostrzegli, że nas nie ma?<br>Elizer pojął i wybuchnął śmiechem. Nie zważając na zmęczenie i szacunek winny <br>panom, jął podskakiwać na miejscu, bijąc się po bokach dłońmi jak kogut skrzydłami.<br>- Żyj wiecznie, panie mój! Nikt nas nie goni. Opowiem, tylko dech złapię.<br>- Napij się wody z winem - Tare wspaniałomyślnie podał słudze własny bukłak. <br>Elizer ujął go ze czcią, strząsnął parę kropel napoju bogom, po wtóre pod stopy <br>panom, po czym pił chciwie, z rozkoszą. Odjął bukłak, wytrząsnął znów ostatnie <br>krople, odetchnął głęboko i skłonił się.<br>- Mów, co było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego