Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Na litość boską, dlaczego ludzie doradzają Wenecję albo Paryż jako sposób na zażegnanie konfliktów rodzinnych? Dlatego, że liczą, iż luksus i oddalenie od codziennych kłopotów wszystko naprawią. Czasami to faktycznie pomaga, ale najczęściej jest kolejną grą pozorów pod tytułem "Jesteśmy w Paryżu, więc jesteśmy szczęśliwi". Podczas gdy najważniejsze to nie grać komedii i nie udawać za wszelką cenę zakochanych. Nawet jeżeli miłosny weekend nie przynosi pożądanych rezultatów, pozostaje zawsze testem na temperaturę uczuć pary.
- Dwa dni w Pradze były cudowne - opowiada Lucyna, 25-letnia dziennikarka. - Nie kłóciliśmy się, spacerowaliśmy nawet trzymając się za ręce, ale nasze rozmowy cały czas obracały się wokół
Na litość boską, dlaczego ludzie doradzają Wenecję albo Paryż jako sposób na zażegnanie konfliktów rodzinnych? Dlatego, że liczą, iż luksus i oddalenie od codziennych kłopotów wszystko naprawią. Czasami to faktycznie pomaga, ale najczęściej jest kolejną grą pozorów pod tytułem "Jesteśmy w Paryżu, więc jesteśmy szczęśliwi". Podczas gdy najważniejsze to nie grać komedii i nie udawać za wszelką cenę zakochanych. Nawet jeżeli miłosny weekend nie przynosi pożądanych rezultatów, pozostaje zawsze testem na temperaturę uczuć pary. <br>- Dwa dni w Pradze były cudowne - opowiada Lucyna, 25-letnia dziennikarka. - Nie kłóciliśmy się, spacerowaliśmy nawet trzymając się za ręce, ale nasze rozmowy cały czas obracały się wokół
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego