Hoffmanna. Nigdy formalnie nie byłem jego uczniem. Jest on ojcem grupy "Wprost", ale ta grupa powstała później i robiła co innego. Oni mieli programy, my - nie. Byliśmy grupką indywidualistów. Zaczęliśmy wystawiać, często wspólnie, czasem obok uznanych artystów - jak Stanisław Wójtowicz i Jerzy Panek. </><br><who1>Jak bez tych dwóch nazwisk mówić o "grafice krakowskiej"?</><br><who5>Później spotykaliśmy się na kolejnych Biennale Grafiki (pierwsze miało miejsce w 1966 roku), które niebywale nas zachwycały, łącznie z tym, że sami wieszaliśmy nadesłane prace (mogliśmy dotknąć papieru i poskrobać druk). A później przyszło rozczarowanie, kiedy się okazało, że autor, którego podziwialiśmy na przykład za liryczno-realistyczne prace, na