Typ tekstu: Książka
Autor: Nurowska Maria
Tytuł: Panny i wdowy. Zdrada
Rok wydania: 1993
Rok powstania: 1992
służba, jak przechodził, schylała głowy albo nawet gięła się w pół. Pani Konczaninowej tak to weszło w krew, że radca długo nie oglądał jej twarzy, a ponieważ cala żeńska część rodziny Konczaninów chodziła ubrana w podobne perkale, brał ją za jedną z córek... Któregoś dnia zagadnął Konczanina, że przy takiej gromadce dzieci przydałaby się gospodyni.
- Gospodyni jest! - odrzekł. - I złego słowa na nią powiedzieć nie mogę.
I dopiero zrobiło się radcy głupio.
Zsiadłe mleko znacznie złagodziło jego męki, umył się w zimnej wodzie do pasa, parskał, prychał jak koń, potem wytarł się szorstkim ręcznikiem, skóra poczerwieniała, jakby za chwilę miała trysnąć
służba, jak przechodził, schylała głowy albo nawet gięła się w pół. Pani Konczaninowej tak to weszło w krew, że radca długo nie oglądał jej twarzy, a ponieważ cala żeńska część rodziny Konczaninów chodziła ubrana w podobne perkale, brał ją za jedną z córek... Któregoś dnia zagadnął Konczanina, że przy takiej gromadce dzieci przydałaby się gospodyni.<br>- Gospodyni jest! - odrzekł. - I złego słowa na nią powiedzieć nie mogę. <br>I dopiero zrobiło się radcy głupio. <br>Zsiadłe mleko znacznie złagodziło jego męki, umył się w zimnej wodzie do pasa, parskał, prychał jak koń, potem wytarł się szorstkim ręcznikiem, skóra poczerwieniała, jakby za chwilę miała trysnąć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego