tym, a po wtóre...<br>- Nie byłem?... I cóż z tego! Wszyscy o tym głośno gadają na mieście... tłumy patrzały!<br>- A ja myślę, że to wieść, z umysłu rozpowszechniana przez malkontentów i agitatorów rewolucyjnych, drażniących naród przeciw cesarzowi!...<br>Ostatnie słowa wyrzekł Jaś Groman dobitnym, podniesionym głosem.<br> 108 Nagłe milczenie zaległo w gromadce podchorążych skupionych przy łóżku Lasoty. Młode, smagłe twarze spoglądały po sobie niewyraźnie i niepewnie, jakby zażenowane. Hulewicz świstał cicho przez zęby, Parys i Massalski mrugali powiekami z udaną obojętnością, a sam Lasota, niedbale wyciągnięty na łóżku, patrzył spode łba w oczy stojącego nad nim w wyzywającej postawie Gromana - Z głębi