Typ tekstu: Książka
Autor: Orłoś Kazimierz
Tytuł: Niebieski szklarz
Rok: 1996
nie wrócił z
przepustki. Szukają go do dzisiaj. A on w tych góralskich lasach
przepadł. Rozumiesz?
Ojciec kiwał głową. Zaśmiał się nawet, kiedy tamten wspomniał o
"góralskich lasach".
Elegant nagle spoważniał. - A Prokop, jak mówią, jest możliwość, że
Kaczora nie znajdziem. A musim wracać koleją. Pieniążków nie ma.
Pożyczyłbyś parę groszy?
- Co go pytasz? - odezwał się łysy. - To frajer.
Ojciec chrząknął. - Nie mam dużo pieniędzy, ale na bilety mogę wam
dać.
- Pożyczyć, pożyczyć - sprostował ten w czerwonej koszuli.
Uśmiechał się znowu. Wydało mi się, że podryguje nogą w czarnym
półbucie, jakby wybijał takt znajomej melodii.
Siedziałem na brzegu, na pniu ściętej
nie wrócił z<br>przepustki. Szukają go do dzisiaj. A on w tych góralskich lasach<br>przepadł. Rozumiesz?<br> Ojciec kiwał głową. Zaśmiał się nawet, kiedy tamten wspomniał o<br>"góralskich lasach".<br> Elegant nagle spoważniał. - A Prokop, jak mówią, jest możliwość, że<br>Kaczora nie znajdziem. A &lt;orig&gt;musim&lt;/&gt; wracać koleją. Pieniążków nie ma.<br>Pożyczyłbyś parę groszy?<br> - Co go pytasz? - odezwał się łysy. - To frajer.<br> Ojciec chrząknął. - Nie mam dużo pieniędzy, ale na bilety mogę wam<br>dać.<br> - Pożyczyć, pożyczyć - sprostował ten w czerwonej koszuli.<br>Uśmiechał się znowu. Wydało mi się, że podryguje nogą w czarnym<br>półbucie, jakby wybijał takt znajomej melodii.<br> Siedziałem na brzegu, na pniu ściętej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego