Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Żyd w łachmanach stoi na słońcu i zawodzi lepkim, jakby bełkotliwym głosem. Wre tutaj drobne, skupione w sobie życie - jak gdyby odosobnione od reszty świata. W wąskiej kamiennej szyi tłoczą się, targują, kłócą - oszołomieni, nie widzący słońca, nie czujący wiosny - ludzie. Ich wytarte nędzą oczy błyszczą od chęci zdobycia kilku groszy. A nad tym niebo przejrzyste, młodowiosenne.
Brama zamyka podwórko od ulicy Długiej; po przeciwległej stronie stoi wielki i szary kościół garnizonowy - zamyka on perspektywę uliczki i Lucjan widzi ze swego okna jarzące się w ciemnym wnętrzu kościoła - świece. Na wieżach zahuczały dzwony. Ciepły wiatr łaskocze odkrytą pierś Lucjana. Jest mu
Żyd w łachmanach stoi na słońcu i zawodzi lepkim, jakby bełkotliwym głosem. Wre tutaj drobne, skupione w sobie życie - jak gdyby odosobnione od reszty świata. W wąskiej kamiennej szyi tłoczą się, targują, kłócą - oszołomieni, nie widzący słońca, nie czujący wiosny - ludzie. Ich wytarte nędzą oczy błyszczą od chęci zdobycia kilku groszy. A nad tym niebo przejrzyste, młodowiosenne.<br>Brama zamyka podwórko od ulicy Długiej; po przeciwległej stronie stoi wielki i szary kościół garnizonowy - zamyka on perspektywę uliczki i Lucjan widzi ze swego okna jarzące się w ciemnym wnętrzu kościoła - świece. Na wieżach zahuczały dzwony. Ciepły wiatr łaskocze odkrytą pierś Lucjana. Jest mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego