cichym, sugestywnym głosem:<br> - Spokojnie, tylko spokojnie, nie trzeba się denerwować...<br> W odpowiedzi rozległ się głuchy, złowrogi pomruk tygrysa.<br> Naraz pewna myśl olśniła Tomka. Przecież Smuga nie pozwoli uczynić mu<br>krzywdy. Otworzył oczy... Tygrys zmienił położenie. Odwrócił się bokiem<br>do Smugi, obrzucając teraz obydwóch intruzów gniewnym wzrokiem. Sierść<br>zjeżyła się na grzbiecie rozjuszonego zwierzęcia. Marszcząc pysk,<br>groźnie rozwierał paszczę.<br> Tomek zrozumiał, że musiało zdarzyć się coś nieoczekiwanego, skoro<br>tygrys znajdował się w strzelnicy, a nie tam, gdzie umieszczono go w<br>Kolombo! Teraz dopiero spostrzegł w głębi pomieszczenia bambusową<br>klatkę, lecz o dziwo! - drzwi klatki były zamknięte. W jaki wobec tego<br>sposób tygrys