Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
nie wydarto jej z powrotem cennego łupu. Rozpaczliwie błyskała źrenicami.
- Co? już skończył się zapał? Fałdów trzeba trochę przysiedzieć, popracować porządnie i już skargi przed ojczulkiem? A on kontent!- zapalała się, głos wrzał z oburzenia. - Triumfuje kochający tatusieczek! Po cóż córce być artystką, wysoko stać ponad ludźmi, ponad światem, kiedy grzebać w ziemi łatwiej i bezpieczniej? Lepiejże kretem życie przeżyć niż ptakiem. Lepiej! lepiej!
Uderzała pięścią o pięść, zaciskała wargi.
- Dobrze! - mówiła cicho, na pół uduszona przez wewnętrzne furie. - Bierz ją sobie, rób z niej kreta, mnie wszystko jedno. Ale ty... ty - obracała ku Marcie twarz białą, gorącą jak słońce przed
nie wydarto jej z powrotem cennego łupu. Rozpaczliwie błyskała źrenicami. <br>- Co? już skończył się zapał? Fałdów trzeba trochę przysiedzieć, &lt;page nr=148&gt; popracować porządnie i już skargi przed ojczulkiem? A on kontent!- zapalała się, głos wrzał z oburzenia. - Triumfuje kochający tatusieczek! Po cóż córce być artystką, wysoko stać ponad ludźmi, ponad światem, kiedy grzebać w ziemi łatwiej i bezpieczniej? Lepiejże kretem życie przeżyć niż ptakiem. Lepiej! lepiej! <br>Uderzała pięścią o pięść, zaciskała wargi. <br>- Dobrze! - mówiła cicho, na pół uduszona przez wewnętrzne furie. - Bierz ją sobie, rób z niej kreta, mnie wszystko jedno. Ale ty... ty - obracała ku Marcie twarz białą, gorącą jak słońce przed
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego