Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
zapalimy za wcześnie, to jeszcze kto zobaczy i przyleci.
- A jak nam się nie będzie chciało zapalić?
- Podlejemy benzyną. Czekaj, skoczę do Stefana po benzynę!
Wprowadzenie w czyn tej przedniej myśli napotkało niespodziewaną przeszkodę. Stefan miał pełny bak, natomiast nie miał kanistra. Obaj z Karolkiem w pośpiechu i zdenerwowaniu zaczęli grzebać w samochodzie, poszukując jakiegoś naczynia, do którego dałoby się przelać nieco paliwa.
Janusz i Lesio pieczołowicie układali wokół bomby skomplikowane fragmenty urządzeń elektrycznych, usiłując uzyskać jak największy efekt optyczny.
- Panie Lesiu! - zawołała z ciemności Barbara zniecierpliwiona długim oczekiwaniem na Karolka.
Zew ukochanej kobiety był zawsze dla Lesia rozkazem. Nie bacząc
zapalimy za wcześnie, to jeszcze kto zobaczy i przyleci.<br>- A jak nam się nie będzie chciało zapalić?<br>- Podlejemy benzyną. Czekaj, skoczę do Stefana po benzynę!<br>Wprowadzenie w czyn tej przedniej myśli napotkało niespodziewaną przeszkodę. Stefan miał pełny bak, natomiast nie miał kanistra. Obaj z Karolkiem w pośpiechu i zdenerwowaniu zaczęli grzebać w samochodzie, poszukując jakiegoś naczynia, do którego dałoby się przelać nieco paliwa.<br>Janusz i Lesio pieczołowicie układali wokół bomby skomplikowane fragmenty urządzeń elektrycznych, usiłując uzyskać jak największy efekt optyczny.<br>- Panie Lesiu! - zawołała z ciemności Barbara zniecierpliwiona długim oczekiwaniem na Karolka.<br>Zew ukochanej kobiety był zawsze dla Lesia rozkazem. Nie bacząc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego